Zygmunt Broniarek
Zygmunt Broniarek (1925–2012) – polski publicysta, felietonista, autor książek i dziennikarz.
- Absolutnie nie uprawiam żadnych sportów. Powiem więcej – nie prowadzę życia zdrowego. Nie lubię spacerów. Szczerze powiedziawszy najbardziej mi odpowiada atmosfera barowa. Kocham bar, kocham alkohol, lubię dym z papierosa, chociaż sam nigdy nie paliłem. Moje hobby to dobre towarzystwo, dobre jedzenie no i kobiety! Są elementem bardzo, ale to bardzo ważnym!
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Broniarek
http://wiadomosci.wp.pl/gid,14338069,kat,355,title,Zygmunt-Broniarek-nie-zyje-zdjecia,galeria.html?ticaid=118b17
Zygmunt Broniarek nie żyje – zdjęcia
Nie żyje dziennikarz, pisarz i publicysta Zygmunt Broniarek. zmarł w Szpitalu Wojskowym w Warszawie. Miał 87 lat.
Zygmunt Broniarek urodził się 27 sierpnia 1925 na warszawskiej Pradze. Jak często podkreślał w wywiadach, czuł się rodowitym warszawiakiem. W 1944 roku zdał maturę na tajnych kompletach a po wojnie studiował w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie.
Jak przyznał w jednym z wywiadów, już w dzieciństwie – mając 12 lat – wiedział, że będzie dziennikarzem. „Kiedy miałem 12 lub 13 lat bardzo lubiłem chodzić do kina. Najczęściej do „Domu Żołnierza” na Pradze, gdzie bilet kosztował 25 groszy. Tam zobaczyłem amerykański film pod tytułem „Doktor X”, który opowiadał o lekarzu zboczeńcu – takim ówczesnym doktorze Mengele, którego śledził reporter – typ dzisiejszego dziennikarza śledczego. Najbardziej podobało mi się, że każdy dziennikarz – każdy reporter w Ameryce nosi kapelusz, ponieważ za ozdabiającą go wstążką ma on wetkniętą akredytację będącą jego legitymacją prasową i te znaki rozpoznawcze otwierały mu prawie wszystkie drzwi. Strasznie mi się to spodobało i wtedy postanowiłem zostać dziennikarzem.” – mówił w wywiadzie dla pisma społeczno-kulturalnego „Miesięcznik”.
Na zdjęciu: Zygmunt Broniarek prowadzi program „Niedzielny Magazyn Aktualności”. Warszawa, 1958 rok

=============================================================
Bogusław Wołoszański
Sensacje XX wieku – polski program telewizyjny, dotyczący historii XX wieku, emitowany od września 1983 do sierpnia 2005 na antenie TVP1 i ponownie od 12 kwietnia 2015 roku na National Geographic Channel, którego pomysłodawcą i autorem jest Bogusław Wołoszański.
Sensacje XX wieku – polski program telewizyjny, dotyczący historii XX wieku, emitowany od września 1983 do sierpnia 2005 na antenie TVP1 i ponownie od 12 kwietnia 2015 roku na National Geographic Channel, którego pomysłodawcą i autorem jest Bogusław Wołoszański.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://kobieta.onet.pl/
Tony Halik i Elżbieta Dzikowska: miłość bez granic
Tony Halik i Elżbieta Dzikowska Tony Halik i Elżbieta Dzikowska Foto: East News
Przez lata tworzyli jeden z najpopularniejszych duetów w historii polskiej telewizji. Polacy pokochali ich program podróżniczy „Pieprz i wanilia”, w którym opowiadali o podróżach po najdalszych zakątkach świata. Oprócz wspólnej pracy i pasji do odkrywania nowych lądów, łączyło ich coś jeszcze – miłość. Związek Tony’ego Halika i Elżbiety Dzikowskiej do dziś jest legendą.
Niechętnie opowiadali o swoim życiu prywatnym. Jednak było coś, o czym mogli mówić bez końca – o pracy. Kochali ją ponad życie. Dzikowska i Halik czarowali wielomilionową publiczność barwnymi anegdotami, bajkowymi zdjęciami i tysiącem egzotycznych pamiątek, które przywozili z licznych podróży. Zawsze zwracali się do siebie z szacunkiem. Nigdy się nie kłócili. Znajomi mówili, że są małżeństwem idealnym. Poznali się w Meksyku w 1974 roku przy okazji wywiadu, który młoda redaktorka miała przeprowadzić ze sławnym podróżnikiem, laureatem Pulitzera. Oboje od razu wpadli sobie w oko.
Rozwód i pamiątki z podróży
Zanim jednak zaczęli romansować, zdecydowali się uregulować sprawy rodzinne. Dzikowska od 17 lat miała męża, Tony był żonaty z Pierrette Courtin. Podróżnik poznał swoją pierwszą żonę podczas drugiej wojny światowej. On był lotnikiem RAF-u, ona francuską sanitariuszką. Pierrette opiekowała się Tony’m, kiedy jego samolot został zestrzelony przez niemiecką obronę przeciwlotniczą. Kiedy Dzikowska i Halik podjęli decyzję, że chcą być razem, ona postawiła jeden warunek – muszą wspólnie wrócić do Polski.
Jak dbać o związek i jak tego lepiej nie robić
Związek z przyzwyczajenia – układ, z którego trudno się wyrwać
Historia niezwykłej miłości Małgorzaty i Czesława Niemen
Od tej chwili byli praktycznie nierozłączni. Wspólnie mieszkali, podróżowali po wszystkich kontynentach, zbierali materiały do swoich programów. Dokonywali niezwykłych rzeczy. Udało im się dostarczyć dowody na to, że legendarna stolica państwa Inków znajdowała się w peruwiańskiej Vilcabambie. Dotarli w wiele – na pozór – niedostępnych miejsc. Polacy z wypiekami na twarzy czekali na kolejną relację z ich podróży. Dziś trudno w to uwierzyć, ale swoje marzenia realizowali w większości za własne pieniądze.
– Tony żartował, że on napada na dyliżanse, a ja jestem burdelmamą (…) Prawda była taka, że Tony jako amerykański dziennikarz miał niezłą pensję, a potem niezłą emeryturę i podróżowanie stało się naszym sposobem na życie – wspominała ze śmiechem Dzikowska w jednym z wywiadów. Trudno też uwierzyć w to, że jeden z najpopularniejszych polskich programów telewizyjnych nagrywany był nie w profesjonalnym studio przy Woronicza, ale… w piwnicy ich domu w podwarszawskim Międzylesiu!
REKLAMA
Kapitan i majtek
Przez 24 lata wspólnych podróży ich związek wielokrotnie wystawiany był na ciężkie próby. Oni jednak, obojętnie czy w palącym słońcem Sahary, czy w głębi amazońskiej dżungli, zawsze mogli na siebie nawzajem liczyć. To była prawdziwa miłość. Znajomi i rodzina wspominają dziś, że sekret ich małżeństwa tkwił w jasnym podziale ról. Elżbieta zajmowała się planowaniem, organizacją i logistyką, natomiast Tony był od podejmowania spontanicznych, często szalonych decyzji.
Taki układ sprawiał, że wspólna praca była dla obojga nie obowiązkiem, a przyjemnością. Bratanica Elżbiety Dzikowskiej opowiadała, że choć jej ciocia mawiała, że Tony był w tej drużynie kapitanem, a ona starszym majtkiem, to w rzeczywistości role były odwrócone. Tak czy owak, ich okręt zawinął do portów na wszystkich szerokościach geograficznych. Choć żadne z nich nie było wylewne i nie okazywało sobie publicznie uczuć, to przyjaciele nie mieli wątpliwości, że są zgodnym małżeństwem.
Zawsze dążyli do kompromisu i szanowali swoje pasje. Ich dom do dziś wypełniony jest pamiątkami z dalekich wypraw, maskami, totemami, muszlami, oraz sztuką współczesną, którą Elżbieta tak bardzo kocha. Dzikowska kupowała obrazy od zaprzyjaźnionych artystów, którzy często ich odwiedzali. Pieniądze na kolejne dzieła zdobywała, grając w karty z… własnym mężem! Tony nie był zbyt mocny w kanastę. Dzięki temu jego żona mogła co jakiś czas pozwolić sobie na kolejne dzieło sztuki. W ten sposób do jej kolekcji trafiły płótna takich mistrzów XX wieku jak Jan Dobkowski czy Jacek Sempoliński.
Aż nas śmierć nie rozłączy
Elżbieta Dzikowska i Tony Halik przeżyli razem 24 lata. Tony Halik zmarł w 1998 roku. Jeśli ktoś uważał, że Dzikowska zaszyje się w domu i będzie żyła wspomnieniami po ukochanym, był w błędzie. Co prawda wdowa nie zdecydowała się na samotne wyprawy w głąb Czarnego Lądu czy na pustkowia Nowego Świata, ale nie zrezygnowała z podróży. Popularny cykl „Pieprz i wanilia” zamieniła w… „Groch z kapustą”. Była to seria programów i książek promujących najciekawsze zakątki Polski. Natomiast pamiątki ze wspólnych podróży przekazała Muzeum Podróżników. Dzięki jej staraniom powstało ono w Toruniu – rodzinnym mieście Halika.
Dla wielu pokoleń Polaków Elżbieta Dzikowska i Tony Halik pozostaną w pamięci jako pierwsza i najciekawsza zarazem lekcja geografii, tolerancji, a także dozgonnej miłości.
Nie żyje Halina Miroszowa. Zmarła w wieku 93 lat
Wczoraj, 2 sierpnia (21:52)
Wieloletnia dziennikarka, a w młodości harcerka, członkini Szarych Szeregów i Związku Walki Zbrojnej – nie żyje Halina Miroszowa, reporterka Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. W TVP przepracowała ponad 50 lat.
Swoją karierę medialną rozpoczęła po II wojnie światowej. Widzowie pamiętają Halinę Miroszową jako prowadzącą magazyn „Miniatury”, który mówił o zwykłych ludzkich sprawach. Następnie na antenie telewizyjnej Dwójki była gospodynią programu „Twarzą w twarz”.
Pod koniec lat osiemdziesiątych wspólnie z Aleksandrem Małachowskim prowadziła cieszący się ogromną popularnością interwencyjny magazyn „Telewizja nocą”.
Do końca życia ściśle związana z miastem młodości – Łomżą. Była współtwórczynią Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, a także Honorową Obywatelką miasta.
Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/news-nie-zyje-halina-miroszowa-zmarla-w-wieku-93-lat,nId,1479207#pst78052212utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bogusław Kaczyński (ur. 2 maja 1942 w Białej Podlaskiej +zm.21-01-2016) – dziennikarz, publicysta i krytyk muzyczny, popularyzator opery, operetki i muzyki poważnej, teoretyk muzyki, twórca telewizyjny, animator kultury, prezenter i autor wielu programów w TVP.
Jest autorem serii płytowej "Bogusław Kaczyński – Złota Kolekcja". Prowadził transmisje telewizyjne najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju i za granicą, m.in.: Konkurs Chopinowski, Konkurs im. Henryka Wieniawskiego, koncerty Pavarottiego, Placido Domingo, jubileusz Filharmonii Narodowej, Koncerty Noworoczne z Wiednia, konkursy Eurowizji.https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Strona_g%C5%82%C3%B3wna 0000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000
Bogusław Kaczyński nie żyje. Miał 73 lata
Nie żyje Bogusław Kaczyński. Dziennikarz, publicysta muzyczny i konferansjer zmarł dziś w wieku 73 lat. Przez wiele lat był propagatorem muzyki klasycznej i autorem popularnych programów w Telewizji Polskiej.
O śmierci Kaczyńskiego poinformował jego przyjaciel Tadeusz Deszkiewicz. Informacja opublikował na Facebooku. Wcześniej w mediach pojawiła się wiadomość, że doznał on udaru i trafił do szpitala. Był to jego kolejny udar. Wcześniej, w marcu 2007, przeszedł udar mózgu. Jego skutkiem była częściowa utrata zdolności mówienia oraz paraliż prawej strony ciała. Po rehabilitacji większość dolegliwości ustąpiła.
Bogusław Kaczyński – pasjonat muzyki poważnej, opery i telewizji
Bogusław Kaczyński o miłości swojego życia
Bogusław Kaczyński urodził się 2 maja 1942 roku w Białej Podlaskiej. Absolwent Akademii Muzycznej w Warszawie, teoretyk muzyki i pianista. Twórca Europejskiego Festiwalu im. Jana Kiepury oraz Festiwalu Muzyki w Łańcucie. W latach 1993–1996 był prorektorem Akademii Muzycznej w Warszawie.
Od 1970 roku Bogusław Kaczyński był komentatorem muzycznym radia i telewizji. Prowadził m.in. transmisje telewizyjne kolejnych Konkursów Chopinowskich.
Przez kilka dekad swojej intensywnej działalności Bogusław Kaczyński zajmował się różnymi sferami aktywności, wszystkie jednak związane były z jego największą pasją, czyli muzyką poważną i operą. Jej poświęcił wieloletnią działalność dziennikarską i prezenterską, kilka autorskich programów telewizyjnych, liczne książki i wydania płyt, tysiące wykładów oraz wystąpień, a także wspomniane festiwale w Łańcucie i Krynicy.
Niestety, tę niezwykłą i bezprecedensową w Polsce działalność popularyzatorską przerwała choroba. Bogusław Kaczyński w marcu 2007 roku doznał udaru mózgu, który poważnie zagroził jego życiu. – Ja jestem pracoholikiem, mówił w 2010 roku w rozmowie z Onetem. – Wydawało mi się, że po oblaniu kubłem zimnej wody, jakim była ta ciężka choroba, w ogóle zrezygnuję ze wszystkiego i zwolnię tempo. Ale kiedy poczułem się lepiej i mój stan się ciągle poprawiał, zacząłem znów pracować – tłumaczył.
Swoją miłością próbował zarazić innych. Stąd jego działalność popularyzatorska w telewizji. – Już od pierwszych występów okazało się, że kamera mnie pokochała i to jest miłość ze wzajemnością – opowiadał Onetowi. – Poświęciłem jej naprawdę pół swojego życia – albo nawet więcej. I była to ogromna miłość, która nie miała żadnej konkurencji – dodawał.
Był laureatem wielu prestiżowych wyróżnień w kraju i za granicą. W plebiscycie „Polityki”, który nazwano „Koniec wieku”, został zaliczony do grona dziesięciu największych osobowości telewizyjnych XX stulecia. Podczas gali z okazji 50-lecia TVP otrzymał statuetkę i tytuł „Gwiazda Telewizji Polskiej”.
Zdobywca tytułu „Mistrz Mowy Polskiej”. Został również wyróżniony nagrodą „Piękniejsza Polska”. W 2011 roku uhonorowany Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Nagrodzony także trzema „Wiktorami” i „Super Wiktorem” oraz trzema „Złotymi Ekranami”.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Wiadomości › Opinie http://wiadomosci.onet.pl/ Iza Jaruga-Nowacka. Wspomnienie Magdalena Środa filozofka, publicystka, feministka Obserwuj209 Pięć lat temu dowiedziałam się o jej śmierci. Nie chciało mi się wierzyć, że leciała do Smoleńska. Po co? To miała być wielka uroczystość PiSu. Osoby, znajdujące się w samolocie to byli „Prawdziwi, prawicowi Polacy”. Leciał doborowy skład „ludzi Kaczyńskich”. Co tam robiła Iza? Co robiła Jola Szymanek Deresz? Dwie lewicowe feministki? Jak się potem okazało leciały jako reprezentantki swojego klubu. SLD. Miał polecieć Grzegorz Napieralski jako jego szef, ale przebywał akurat w USA. Poleciała Iza, wiceprzewodnicząca klubu. Poza tym Iza nigdy nie była ani w Katyniu ani w Smoleńsku, a ktoś z jej rodziny tam zginął. Traktowała ten wyjazd z potworną powagą, jako konieczność i obowiązek, o czym dowiedziałam się nieco później. Rankiem w sobotę 10 kwietnia, gdy już wszyscy wiedzieli, co się stało ale nikt nie rozumiał, co się naprawdę stało, jej wyjazd wydał mi się i tragiczny i egzotyczny. Po co, po co tam poleciała? Izabela Jaruga-Nowacka , fot. Bartosz Bobkowski/Agencja Gazeta [Podziel się] [Przypnij na Pinterest] Nie wiedziałam o niej jeszcze jednej rzeczy. We wspomnieniu pośmiertnym opublikowanym w Gazecie Wyborczej, napisałam „Polityczka, feministka, ateistka”. Nie była ateistką. Była osobą głęboko wierzącą. Uczestnicząc w mszy pogrzebowej celebrowanej przez zaprzyjaźnionych z nią księży nie mogłam uwierzyć w tę religijność: przecież poznałyśmy się wiele lat temu w Neutrum, stowarzyszeniu, które działa na rzecz neutralności światopoglądowej państwa! No, ale rzeczywiście: czy tylko ateiści muszą być zwolennikami konstytucyjnej zasady neutralności? Zasada ta powinna być przedmiotem troski również wierzących. Takich jak Iza. Wiara była dla niej sprawą tyleż poważną co intymną, nie obnosiła się z nią, by zyskać poklask hierarchów. Chyba w ogóle nie szukała poklasku. Kiedyś Max Weber w tekście „Polityka jako zawód i powołanie” odróżnił etykę zwykłych ludzi od etyki polityków. Tę pierwszą nazwał etyką przekonań tę drugą – etyką odpowiedzialności. Politycy więcej mogą – pisał – nie muszą być więc wierni swoim przekonaniom, muszą być skuteczni i odpowiedzialni. Iza była wierna przekonaniom. Nie pamiętam, by kiedykolwiek zachowała się konformistycznie byleby tylko przetrwać w polityce, co cechuje wielu, wielu panów. Znalazła się w polityce nie dla kariery, choć ją zrobiła. O swoich politycznych planach mówiła zawsze: „przede wszystkim być wierną swoim poglądom”. I była. Zawsze po stronie słabych, wykluczonych, dyskryminowanych, wyrzucanych na bruk. Zawsze po stronie kobiet. Walczyła o prawa reprodukcyjne, o równość, o godność gejów, chadzała na Manify i Parady Równości. Zastanawiam się, jak z takimi poglądami mogła w ogóle zrobić karierę?! Przecież w Polsce karierę robi się na „wrażliwości” na krzyk zamrażanych zarodków i wrażliwości na polecenia ojca Rydzyka i hierarchów a nie na samodzielności myślenia czy trosce o słabych. Była odważna. Takim najbardziej trudnym rodzajem odwagi: nie bała się narażenia na śmieszność, nie lękała spraw niszowych i skazanych na niepowodzenie. Niezmiennie, latami, konsekwentnie, z niesłabnącą energią, erudycją i wdziękiem broniła praw mniejszości, praw rozumu i praw kobiet. Czyż są tematy trudniejsze? I była bardzo piękna. Ale nie było to piękno celebrytki, która zatrzymuje wzrok i zainteresowanie wszystkich na poziomie rzęs, fryzury, szpilek i sukienki. Iza była przeźroczysta. To jej osobowość i poglądy skupiały uwagę, mimo wyglądu. Budziła tez nienawiść. Biskup Pieronek powiedział o niej, że jest jak beton odporny na kwas solny. Była jak beton. Odporna na inwektywy i hierarchów i kolegów parlamentarzystów. Była bojowniczką. Zginęła w połowie swojej drogi. Nikt dotąd jej nie zastąpił. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Jolanta Dorota Szymanek-Deresz (ur. 12 lipca 1954 w Przedborzu, zm. 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku) – polska prawnik, polityk, posłanka na Sejm V i VI kadencji, były Szef Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego.Absolwentka XXI Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Prusa w Łodzi. Początkowo studiowała na Uniwersytecie Łódzkim, ale po dwóch latach przeniosła się do Warszawy. W 1977 ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Po ukończeniu aplikacji sądowej pracowała w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy. W 1987 po zdaniu egzaminu adwokackiego rozpoczęła pracę w kancelarii adwokackiej. Od 1996 była członkiem Międzynarodowej Ligi Prawa Konkurencji. W latach 1979–1990 należała do PZPR. Od 3 stycznia 2000 zajmowała stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP, a od 13 czerwca 2000 pełniła funkcję szefa Kancelarii. 23 grudnia 2000 została ponownie powołana na to stanowisko, odwołano ją 18 października 2005. W okresie sprawowania tej funkcji została odznaczona estońskim Orderem Białej Gwiazdy I klasy (2002)[1]. 25 września 2005 została po raz pierwszy wybrana posłem na Sejm V kadencji z okręgu płockiego z listy SLD. W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskała mandat poselski, kandydując z listy koalicji Lewica i Demokraci i otrzymując 20 536 głosów. Od 22 kwietnia 2008 zasiadała w klubie poselskim Lewica. 1 czerwca 2008 została wiceprzewodniczącą SLD. W 2009 bez powodzenia kandydowała do Parlamentu Europejskiego. Zginęła 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M, którym leciała na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej[2]. 16 kwietnia 2010 została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski[3]. 19 kwietnia 2010 została pochowana w Kwaterze Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie[4]. 28 września 2010 Rada Miasta Płocka przyznała Jolancie Szymanek-Deresz tytuł honorowego obywatela miasta[5]. 16 listopada 2010 przy Starym Rynku 27 w Płocku odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Jolancie Szymanek-Deresz[6]; tego samego dnia odsłonięto również poświęconą jej tablicę pamiątkową przy ul. Wyzwolenia 31 w Żurominie[7].
=========================================================== Katarzyna Maria Piekarska (ur. 23 września 1967 w Warszawie) – polska polityk i prawniczka, w latach 1993–2007 posłanka na Sejm II, III, IV i V kadencji.
Życiorys
W 1986 ukończyła Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie, następnie studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Uzyskała uprawnienia radcy prawnego. W 1986 przystąpiła do Niezależnego Zrzeszenia Studentów, a w 1990 do ROAD. Później należała do Unii Demokratycznej, z listy której po raz pierwszy została posłanką w 1993. W trakcie kadencji za namową Leszka Millera przeszła z Unii Wolności do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 1997 pełniła funkcję wiceministra w MSWiA. Objęła funkcję przewodniczącej stowarzyszenia Młode Kobiety w Polityce, była wiceprezesem Polskiego Czerwonego Krzyża. W 1997, 2001 i 2005 uzyskiwała mandat poselski z ramienia SLD w okręgach warszawskich: nr 1 i nr 19. W Sejmie IV kadencji pełniła funkcję przewodniczącej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Od 6 marca 2004 do 29 maja 2005 była wiceprzewodniczącą Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W wyborach prezydenckich w 2005 zajmowała stanowisko szefowej sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza. W przedterminowych wyborach parlamentarnych w 2007 bez powodzenia ubiegała się o reelekcję z listy Lewicy i Demokratów. 18 maja 2008 została przewodniczącą SLD w województwie mazowieckim. 1 czerwca tego samego roku została wiceprzewodniczącą SLD[1]. W wyborach samorządowych w 2010 uzyskała mandat radnej sejmiku województwa mazowieckiego[2]. Startowała także w wyborach parlamentarnych w 2011 z pierwszego miejsca listy SLD w okręgu podwarszawskim, kolejny raz nie uzyskała mandatu poselskiego[3]. 14 kwietnia 2012 bez powodzenia ubiegała się o ponowny wybór na stanowisko przewodniczącej mazowieckiego SLD, a dwa tygodnie później przestała być wiceprzewodniczącą partii. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 startowała z listy koalicji SLD-UP w okręgu nr 4 Warszawa I i nie uzyskała mandatu posła, zdobywając 9912 głosów[4]. W tym samym roku została natomiast ponownie radną sejmiku z ramienia SLD (jako jedyny przedstawiciel tego ugrupowania w województwie mazowieckim)[5]. W 2015 ponownie kandydowała do Sejmu z ramienia Zjednoczonej Lewic „„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mirosław Hermaszewski
Mirosław Hermaszewski jest pierwszym Polakiem, którym poleciał w kosmos Ustawa degradacyjna, którą chciał wprowadzić PiS, a zawetował Andrzej Duda, objęłaby również Hermaszewskiego Jak pisze Paweł Dybicz w „Przeglądzie” PiS nie pasuje Mirosław Hermaszewski, bo jest uosobieniem PRL i jej drogi dziejowej
…o tyle twardo bronił on honoru żołnierza i Wojska Polskiego. Warto przypomnieć telewizyjną rozmowę z Krzysztofem Ziemcem w programie „Prawdę mówiąc” (TVP Info). W ramach rozpoczętej kampanii dyskredytowania oficerów Wojska Polskiego nadworny czytacz pisowskich informacji w TVP napadł na Hermaszewskiego. – Nie przeszkadzało panu, że służy pan w armii, która nie do końca była polską armią? – zaatakował Ziemiec. Gen. Hermaszewski, co musiało zaskoczyć prowadzącego i fanów jego przekazów, z godnością odpowiedział: „Panie redaktorze, jest pan niegrzeczny w stosunku do tych wszystkich oficerów i żołnierzy, którzy wtedy bronili polskiego nieba czy w ogóle służyli w wojsku. Co to znaczy, że to była niewłaściwa armia? Pan się myli”. Gdy Ziemiec wyrzucił z siebie, że Polska należała do Układu Warszawskiego, Hermaszewski odpowiedział mu jakże wymownie: „No i co z tego? A teraz w jakiej armii jesteśmy? A czy to jest istotne, kto przyleci do nas z bombami z tej czy z tamtej strony? (…) Niezręczne pytanie z pana strony, najlepiej niech pan się z tego wycofa!”. Program Ziemca był tylko jednym z elementów pisowskiej kampanii przygotowującej i uzasadniającej uchwalenie tzw. ustawy degradacyjnej, na której tak bardzo zależało partii Kaczyńskiego. Uruchomił propisowskie tuby propagandowe, np. Sławomira Cenckiewicza. W świat wypuszczano rewelacje, że Hermaszewski w latach 60. (przez dwa lata) był informatorem wojskowych służb specjalnych PRL. A czyim miał być? Amerykańskich, jak „nowy bohater” Kukliński?… (dp)
Autor: Paweł Dybicz Zobacz również Kto negocjował z Izraelem na temat ustawy o IPN? Dworczyk: nie ma zgody, by podać nazwiska Sukces, który boli PiS -https://www.onet.pl/ javascript:void(0);
Ponadto, biorac pod uwage fakt, iz wyodrebnione przez Cattella wymiary osobowosci maja nature wzglednie trwalych cech, oczekiwalismy istnienia zwiazkow miedzy struktura osobowosci w ujeciu Cattella a poziomem nadziei na sukces.