Staff Leopold – Pamięć dzieciństwa

Staff Leopold – Pamięć dzieciństwa

017

Idąc od świtu, z głową odkrytą i bosy,
Ległem w sadzie. Znużyła mnie droga taneczna.
Błękitne szczęście ranka rozszerza niebiosy,
Jak pierś mą słodkich kwiatów miodna woń pasieczna.

Nade mną, ogędzona pszczelimi rozgłosy,
W śnieżnego kwiecia gwiazdach drży gałąź jabłeczna:
Obarczona srebrnymi perły świeżej rosy,
Chwieje się na tle nieba niby Droga Mleczna.

Jak słodko! Dłoń wyciągam w górę i naginam
Niską gałąź kwitnącą do ust, i całuję
Chłód płatków… Wpół przymykam oczy… Przypominam…

W duszy mej rozjaśniają się tajne zagadki…
Zda się, dziecko zbłąkane i płaczące, czuję,
Jakby mą dłoń ujęła bezpieczna dłoń matki.

O Maryśka

Za moich młodych lat - ADAM ASNYK Za moich młodych lat Piękniejszym bywał świat, Jaśniejszym wiosny dzień! Dziś nie ma takiej wiosny, Posępny i żałosny Pokrywa ziemię cień. Za moich młodych lat Wonny miłości kwiat Perłowym blaskiem lśnił - Dziś blaski te i wonie Na próżno sercem gonię... Czarny je obłok skrył. https://literat.ug.edu.pl/asnyk/index.htm#spis
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.